Zdziwiłbyś się. Większość z nich miałaby znikomy wpływ na to jak żyjemy (no chyba że tak bardzo cię obchodzi los np. dużej firmy produkującej syf albo właściciela wielkich terenów przylegających do rzek który nie może ich nagle swobodnie wylesiać itp). Żeby osiągnąć plan minimum, czyli zatrzymanie wzrostu temperatur, wystarczy przerzucenie się na odrobinę inne technologie i mądrzejsza polityka ekologiczna. Tylko te plany musiałyby byc wdrożone na masową skalę. Państwa mają do tego narzędzia, ale ich to nie interesuje, bo potrzebują ciągłego wzrostu gospodarczego żeby lobbyści z biznesu byli zadowoleni.
Od jakiegoś momentu tak, pewne poświęcenia by były, ale szczerze mówiąc to da się je spokojnie przerzucić na biznes bez obciążania konsumenta. Biznes zawsze straszy że te koszty przerzuci na ludzi, ale to taktyka negocjacyjna – in the end zawsze się przystosowuje. Tylko brak odważnych żeby ów biznes brać za mordę, a elektoraty szczególnie na to nie naciskają.
Dlatego właśnie porażka jest niemal stuprocentowo pewna. Bo ludzie żyją dniem dzisiejszym, co cyniczna klasa polityczna lubi wykorzystywać żeby unikać trudnej roboty. W efekcie będzie tak że i tak poniesiemy wyrzeczenia, tylko sto razy większe i nie będą one dobrowolne.
No właśnie, ja mówię o tym co realnie może mieć miejsce w obecnym systemie a nie “a gdyby politycy robili inaczej niż robią”. Inna polityka nie jest możliwa.
Tak, ale gdyby jutro ludzie wyszli na ulice domagając się od polityków zmian i grożąc rozjebaniem wszystkiego w razie braku spełnienia żądań, to COŚ by musiało zostać zrobione. I właśnie o to chodzi w tym memie: ludzie mają to w dupie, myślą że mogą żyć jakby zagrożenia nie było, a potem będzie pikaczu.
Zdziwiłbyś się. Większość z nich miałaby znikomy wpływ na to jak żyjemy (no chyba że tak bardzo cię obchodzi los np. dużej firmy produkującej syf albo właściciela wielkich terenów przylegających do rzek który nie może ich nagle swobodnie wylesiać itp). Żeby osiągnąć plan minimum, czyli zatrzymanie wzrostu temperatur, wystarczy przerzucenie się na odrobinę inne technologie i mądrzejsza polityka ekologiczna. Tylko te plany musiałyby byc wdrożone na masową skalę. Państwa mają do tego narzędzia, ale ich to nie interesuje, bo potrzebują ciągłego wzrostu gospodarczego żeby lobbyści z biznesu byli zadowoleni.
Od jakiegoś momentu tak, pewne poświęcenia by były, ale szczerze mówiąc to da się je spokojnie przerzucić na biznes bez obciążania konsumenta. Biznes zawsze straszy że te koszty przerzuci na ludzi, ale to taktyka negocjacyjna – in the end zawsze się przystosowuje. Tylko brak odważnych żeby ów biznes brać za mordę, a elektoraty szczególnie na to nie naciskają.
Dlatego właśnie porażka jest niemal stuprocentowo pewna. Bo ludzie żyją dniem dzisiejszym, co cyniczna klasa polityczna lubi wykorzystywać żeby unikać trudnej roboty. W efekcie będzie tak że i tak poniesiemy wyrzeczenia, tylko sto razy większe i nie będą one dobrowolne.
No właśnie, ja mówię o tym co realnie może mieć miejsce w obecnym systemie a nie “a gdyby politycy robili inaczej niż robią”. Inna polityka nie jest możliwa.
Tak, ale gdyby jutro ludzie wyszli na ulice domagając się od polityków zmian i grożąc rozjebaniem wszystkiego w razie braku spełnienia żądań, to COŚ by musiało zostać zrobione. I właśnie o to chodzi w tym memie: ludzie mają to w dupie, myślą że mogą żyć jakby zagrożenia nie było, a potem będzie pikaczu.